Osoby z chorą tarczycą na ogół doświadczyły lub właśnie doświadczają jednego z trzech scenariuszy:
- lubią aktywność i/lub chciałyby być aktywne, jednak zwyczajnie brakuje im sił i energii, by wykonać jakikolwiek wysiłek fizyczny,
- lubią aktywność i są w stanie ciężko trenować, ale po konkretnym treningu odczuwają ogromne zmęczenie i potrzebują dużo czasu, by się zregenerować,
- są siły i chęci, są i regularne treningi, jednak efekty nijak mają się do założeń i celów.
Słaba praca tarczycy spowalnia Twój metabolizm, możesz narzekać na brak sił, ciągłe zmęczenie, senność. Możesz też odczuwać bolesność mięśni i stawów. Z drugiej strony, kiedy Twoja tarczyca działa zbyt intensywnie, męczysz się szybciej, bardziej się pocisz, czujesz zmęczenie i poirytowanie, możesz też odczuwać problemy z sercem.
Chora tarczyca to poważne zachwianie w pracy całego organizmu, którym trzeba odpowiednio się zająć, by aktywność fizyczna przynosiła oczekiwane efekty zdrowotno-sylwetkowe.
Trenuj, ale mądrze!
Aktywność fizyczna to jeden z filarów zdrowego stylu życia, który wpływa na poziom naszej energii, samopoczucie, sylwetkę i ogólną kondycję.
Aktywność jest nam niezbędna, ale aktywność rozsądna! Nawet jeśli jesteśmy miłośnikami ciężkich treningów, musimy pamiętać, że są one czynnikiem stresogennym i stanowią ogromne obciążenie nawet dla zdrowego organizmu, a dla osoby chorej tym bardziej. Skrajnie intensywne ćwiczenia prowadzą do wzrostu poziomu kortyzolu (tzw. hormon stresu), a ten, skrajnie podwyższony, hamuje konwersję T4 do T3, do tego może powodować zaburzenia snu, pamięci, problemy z trawieniem, z nadnerczami, a także przyrostem masy ciała (szczególnie w okolicach pasa). Warto zaznaczyć, że to sam zbyt intensywny wysiłek może spowodować niedoczynność tarczycy (zwłaszcza w połączeniu ze zbyt niską energetycznością diety). Przetrenowanie szkodzi również Twojemu układowi odpornościowemu, co może przyczynić się do rozwoju, bądź rozbudzenia chorób autoimmunologicznych.
Jak więc trenować?
Każdy z nas jest inny i, niestety, nie ma jednego rozwiązania dla wszystkich. Na pewno jednak warto słuchać swojego organizmu.
Mając problemy z tarczycą, nie możemy traktować się jako w pełni zdrowych. To działa też w drugą stronę 😉 Niedoczynność, nadczynność, Hashimoto – to nie wyrok, który ogranicza nam normalne funkcjonowanie. To informacja, z której powinniśmy zrobić właściwy użytek, traktując swój organizm z wyrozumiałością i z troską.
Nawet, jeśli dbamy o właściwy poziom hormonów (z reguły, w przypadku niedoczynności i Hashimoto, przyjmując hormon tarczycy), miewamy gorsze dni, mniej siły, energii, mogą pojawić się problemy ze snem, z trawieniem, często z retencją wody. To sygnał, nie wymówka, żeby zwolnić. Zrób sobie przerwę (tydzień – dwa tygodnie) albo zmniejsz intensywność zajęć, ale na pewno nie dokładaj kolejnego treningu! Nie musisz w pełni rezygnować z wysiłku, ale przyhamuj. Pójdź na spacer (najlepiej wśród zieleni), idź na basen, jogę, która świetnie rozciąga ciało, a do tego działa odprężająco i wyciszająco.
To dla Ciebie za mało? W takim razie ogranicz na jakiś czas swoje sesje treningowe do 2 – 3 w tygodniu, nie przekraczając przy tym godziny wysiłku i bardziej postaw na jakość, nie na ilość wykonanej pracy. Zdecydowanie lepszym wyborem będzie spokojny trening oporowy (siłowy), niż interwały czy zajęcia crossfit.
Absolutnie do zapamiętania – nigdy nie ćwicz na 100% swoich możliwości! W przypadku każdej aktywności – ćwicz z zapasem, z uczuciem, że byłbyś/byłabyś w stanie zrobić więcej.
Odpoczywaj!
Regeneracja jest dla Ciebie niezbędna! Nie zaniedbuj jej. Wprowadź dni, tygodnie bez treningów – najlepiej zaplanuj te przerwy z wyprzedzeniem, zadbaj o zdrowy, regularny sen – kładź się spać między 22 a 23, zadbaj, by sypiać 7-8 godzin, unikaj wysiłku i stresu w godzinach wieczornych, i zrezygnuj z telewizji czy przeglądania Internetu tuż przed zaśnięciem. Relaksuj się, pracuj z oddechem, może warto spróbować medytacji? Spotykaj się ze znajomymi, śmiej się, czytaj, śpiewaj, podróżuj, rób wszystko to, co sprawia Ci przyjemność, co budzi uśmiech na twarzy.
Jedz!
Kaloryczność naszej diety reguluje ilość hormonów tarczycy w organizmie. W praktyce oznacza to, że kiedy jesz za mało, a zwłaszcza, gdy jednocześnie intensywnie trenujesz, może dojść do spadku ich poziomu, i odwrotnie, gdy jesz więcej, ilość hormonów może się podwyższyć (i często tak prosta zmiana jest w stanie „wyleczyć” niedoczynność – o czym nie pamiętają lekarze, od razu wypisując receptę na hormon tarczycy). Inna kwestia, której warto się przyjrzeć, to ilość węglowodanów w Twoim menu. Ich ograniczenie jest ostatnio bardzo modne i rzeczywiście, wielu osobom służy, jednak jeśli jesteś aktywny, regularnie trenujesz, a do tego masz problemy z tarczycą, unikanie ich może okazać się jednym z gorszych pomysłów, który pogorszy pracę organizmu.
Kluczem do właściwego funkcjonowania tarczycy jest złoty środek, zarówno w temacie odżywiania, treningu i redukcji stresu. Tylko balans pozwoli Ci zachować zdrowie i osiągać zamierzone efekty sylwetkowo-sportowe.
ŹRÓDŁA:
https://www.restartmed.com/exercise-thyroid-problems/
https://chriskresser.com/why-you-may-need-to-exercise-less/